Pewna Pani mnie przyniosła do cioć. Znalazła mnie na swoim balkonie, siedziałem i płakałem o głaski i jedzonko. Jeść dostałem, ale nie mogłem tam zostać L Ciocie jak mnie zobaczyły od razu wiedziały że coś jest ze mną nie tak. Ogonek. Mój ogonek był jakby bez czucia. Zaczęły macać i się okazało, że ja ani siusiu ani grubszej potrzeby sam nie zrobię, że w ogóle nie czuję że mi się do kuwetki chce. Nigdzie żadnej rany, ani krwi, no nic. Od tego mojego ogonka ciocie nazwały mnie Chwościk. I tak ja, Chwościk pojechałem do całodobowej lecznicy, bo tam ciocie mówiły, że są lekarze dla kotków i zdjęcie mi zrobią, i krewkę zbadają, i siusiu też zbadają, i że jest tam taki lekarz co to się na takich kotkach jak ja zna. Lekarze nie wiedzą co mi się stało, a ja nic nie pamiętam – albo mnie samochód uderzył, albo wypadłem z okna, albo ktoś mi krzywdę zrobił. To niemożliwe żeby mi ktoś coś złego zrobił specjalnie, ja bardzo kocham wszystkich ludzi, jak tylko widzę ciocie albo panie lekarki to płaczę żeby mnie chociaż troszkę na rękach ponosić.
Chwościk trafił do nas z ogromnym pęcherzem i pełnymi jelitkami. Nie mógł być w takim stanie długo – nie przeżyłby. Nie wiemy co go spotkało, ani czy uda się go wyleczyć. Musimy mu jednak pomóc.
29.10.2017r.
Pamiętacie mnie, Chwościka? Można powiedzieć że moje leczenie się trochę udało J Sam chodzę do kuwetki, wiem kiedy muszę z niej skorzystać, ale nie zawsze uda mi się siusiu zrobić, tą, wiecie – grubszą potrzebę – to robię ślicznie sam, ale siusiu nie zawsze. Nie wiem czy się to kiedyś zmieni, może ja już taki zostanę. Mieszkam w azylu i trochę się już zdążyłem zorientować – takie kotki jak ja nie znajdują nigdy domków wiecie? Mieszkają tutaj, starzeją się i tutaj odchodzą – już na zawsze bez swojego domku. Nie, żeby było jakoś strasznie – ja nie siedzę w jakiejś klatce, chodzę po azylu, jak chcę mogę spać z ciocią, ale ciocia ma nas bardzo wielu i nie może każdego dopieścić tak jakbyśmy chcieli. Czasem się tak w życiu po prostu układa, czasem kotek zwyczajnie nie ma szczęścia w życiu. No to wiecie – jakby ktoś z Was mnie jednak chciał, no to ja bym był tak bardzo szczęśliwy… Mi się bardzo łatwo pomaga robić siusiu ;)
Chwościk ma ok. 2 latek, jest ogólnie zdrowy, wykastrowany, zaszczepiony, testy na choroby zakaźne ma ujemne, mieszka pod Warszawą, kontakt 603 651 388, lub asopcje@kociswiat.org.pl
06.03.2018