19.10.2011 Ostatni z rodzeństwa który nie znalazł jeszcze kochającego domku
19.10.2011
Jon vel Blacky wraz z całą rodziną ( 5 rodzeństwa i matka) został nam przyniesiony ze wsi w wieku mocno niemowlęcym i w stanie raczej zakatarzonym jednak dzięki szybkiej reakcji udało się wszystkie maluchy wyleczyć. Poza Jonem cała gromadka znalazła już nowe domy. A małemu kończy się za kilka dni dom tymczasowy. Wyrósł w międzyczasie na prześlicznego kociego podlotka, o błyszczącej sierści i sprytnym spojrzeniu :). Domek Tymczasowy pisze o nim tak: Blacky uwielbia się bawić, wiele mu przy tym do szczęścia nie trzeba - korek od plastikowej butelki, czy wina ;), torebka foliowa etc.. bardzo przytulasty, szczególnie nocą, rzeczywiście nieco nieufny wobec obcych, ale powoli przekonuje się do moich znajomych :) kotek bardzo czysty, jeszcze nigdy nie zdarzyło mu się załatwić poza kuwetę. miewa oczywiście swoje humory i czasem ma mnie w nosie gdy mu mówię że nie wolno walczyć z kwiatami w wazonie ale generalnie nie jest psują ;) niestety nie mogę go zatrzymać ale serdecznie polecam!
Zapraszamy do adopcji!!
28.11.2011
Hurra. Domek Tymczasowy zdecydowal sie na zatrzymanie Blackyego na stale. Uznali ze tak sie zzyli, ze nie mozna inaczej. Lubimy takie historie!