mały
18.05. Mały nie jest u nas...jeszcze nie. Próbujemy, wraz z jego Panią znaleĹşć wspaniały dom, bez potrzeby zabierania Małego do Azylu. A teraz kilka słów o kotku: "Mały urodził się na wolności, jego mama i tata przez całą zimę opiekowali się nim, ogrzewali swoim ciałem, zeby przetrwał te srogą zimę - mieszkając na balkonie u jednej pani, która przygarnęła kocią rodzinkę. Niestety nie mogła wziac kotków do domu, poniwaz cierpli na astmę. Oboje z mezem karminilismy 2 x dziennie koteczki. Jaka była nasza radość jak udało nam się po raz pierwszy pogłaskać malucha (bardzo długo prychał na nas i syczał, wydawało się, że nie da się juz oswoić) Tak jak wspomiałam w rozmowie - niestety obecność malucha (8 miesiecy) bardzo Ĺşle wpłynęła na naszego kota rezydenta (7 lat), który popadł w depresję, która objawia się agresją skierowaną własnie na Małego. Od kilku dni przyjmuje Bioxetin., aby jego swiat znów nabrał kolorów :-) Mały - bo tak go nazywamy praktycznie nie moze ruszyc się z miejsca nie bedąc narazonym na atak rezydenta. Gania go i co gorsza rzuca mu się do gardła. Bardzo ciężko jest nam na to patrzeć. Trwa to juz 2 miesiące. Początkowo nic na to nie wskazywało, mały wkroczył do naszego domu z poniesionym ogonem, to bardzo asertywny o odważny kotek. Przez kilka pierwszych dni rezydent przyjął pozycję wycofaną i jedynie przygladał się małemu paradującemu dumie po całym mieszkaniu. Z kazdym kolejnym dniem był coraz bardziej bojowo nastawiony i co gorsza to agresywne zachowanie pogłębia się. Bardzo szkoda nam jednego i drugiego kota. Mały nie moze cieszyc się swoim dzieciństwem i jego urokami (nie ma w Kiciu kompana do zabawy, nie ma tez możliwości szaleć po mieszkaniu). Rezydent -Kicio - tez bardzo żle się czuje w tej sutyacji. Nie akceptuje kociaka a co najgorsze odbija się to na jego zdrowiu psychicznym. bardzo jest nam przykro, nie spodziewaliśmy się wz tak ekstremalnych reakcji. Bardzo kochamy z meżem koty i leży nam bardzo na sercu ich los. Pani Kasiu- bardzo proszę o pomoc, musimy niestety Małemu znleĹşć domek.Bardzo dobrze czuje się w mieszkaniu w bloku. Nie domaga się wychodzenia, wystarczy mu zabezpieczony siatką balkon. Jest kochany, spokojny, sliczny- biało-czarna krówka z białą kocówką ogonka (dosłownie jakby zamoczył czarny ogonek w białej farbie - drugie jego imię to Pędzelek - właśnie z powodu tego ogonka z białą kocówka. Kotek bardzo towarzyski - taka kocia przylepka- bardzo lubi ludzi, nawet jak ktos obcy przychodzi do nas do domu, z chęcią podchodzi aby się zapoznać. Jest kotkiem otwartym na świat i ludzi. Z przyjemnością zaakceptuje innego kota (w podobnym do niego wieku). Lubi się bawić i godzinami siedziec na parapecie, patrzeć przez okno na świat. Najbardziej lubi bawić się myszką, piłeczką, piórkiem lub zwykłą papierową kulką zrobioną z gazety.Kotek oczywiście wie do czego służy kuweta. Jest 2 x zaszczepiony, 2 x odeobaczony, wykastrowany, z aktualną ksiązeczką zdrowia.Okaz zdrowia i urody. Z pewnością wyrośnie na pięknego, okazałego kocura, prawdziwego przyjaciela. " W sprawie adopcji proszę dzwonić do Pani Alicji 692 46 10 90