17.11.2014.
Oskarek został przywieziony do zaprzyjaznionej lecznicy, jako kot wolno żyjący do kastracji. Pani która go przywiozła miała go odebrac po zabiegu ale niestety już się nie pojawiła. Kocurek jest czysty, zagaduje do człowieka i mruczy przy każdym dotknięciu - widac, że kiedyś miał domek ;( Kocurek boi się podniesionej ręki i hałasów. Teraz przebywa w domku tymczasowym i wraca do równowagi po tych wszystkich przeżyciach, które go spotkały.
Nasz dzielny chłopak rozgląda się za nowym najwspanialszym domkiem. Ma maksymalnie 1.5 roku. Kto pokocha Oskarka?
20.12.2014.
Do Oskarka uśmiechnęło się szczęście i na święta pojechał do swojego nowego domku ;))) Powodzenia kocie ;)