Ja i moi bracia Saturn i Uran urodziliśmy się na ulicy, naszą mamą była dzika kotka żyjąca w mieście. Wiecie, takich kotek jest mało i nie żyją zbyt długo. Nasza mamusia też pewnego dnia nie wróciła. Może nawet byśmy sobie na ulicy poradzili, ale teren zrobił się mało fajny dla kotków, a ludzie nas tam bardzo nie chcieli. Nie mogliśmy też szukać domów, bo nie chcemy mieszkać z ludźmi, boimy się ich… Przyjechaliśmy więc do azylu dla dzikich kotków. Tutaj mamy co jeść, chodzimy po dwóch ogrzewanych pokojach i kiedy tylko chcemy możemy wyjść na ogromny, bezpieczny wybieg. Podoba nam się tutaj.
Ja i moi bracia Saturn i Uran urodziliśmy się na ulicy, naszą mamą była dzika kotka żyjąca w mieście. Wiecie, takich kotek jest mało i nie żyją zbyt długo. Nasza mamusia też pewnego dnia nie wróciła. Może nawet byśmy sobie na ulicy poradzili, ale teren zrobił się mało fajny dla kotków, a ludzie nas tam bardzo nie chcieli. Nie mogliśmy też szukać domów, bo nie chcemy mieszkać z ludźmi, boimy się ich… Przyjechaliśmy więc do azylu dla dzikich kotków. Tutaj mamy co jeść, chodzimy po dwóch ogrzewanych pokojach i kiedy tylko chcemy możemy wyjść na ogromny, bezpieczny wybieg. Podoba nam się tutaj.