Kocie opowieści
ÓSEMKA Z GARNCARSKIEJ
(luty 2007)
Wawer nam ostatnio obrodził kotami z opuszczonych drewniaków. Tym razem w Miedzeszynie na Garncarskiej, w opuszczonym mieszkaniu siedziało 8 domowych kotów. Wlaścicielka mieszkania, jak akurat nie piła to przychodziła do nich i karmiła zupą. Gdy tam weszliśmy panował potworny smród i wilgoć. Podłoga zasłana była kośćmi i odchodami, tak, że nie można było przejść suchą nogą. Resztę wystroju wnętrza widać na zdjęciach.
A w tym wszystkim siedem burych i jeden czarny kotów dopominających się pieszczot i jedzenia. W takie mrozy zostawienie tych kotów tam to dla nich pewne choroby. Zimno, spotęgowane wilgocią i niedożywieniem. Nie było wyjścia. Pani zresztą chętnie koty oddała. Okazało się, że pozyskałyśmy pięć buro-rudawych kotek i trzy kocury (w tym jednego czarnego). Wszystkie w tym samym mniej więcej wieku - około roku. Na szczęście przegląd weterynaryjny nie stwierdził pcheł ani świerzba, koty są zdrowe tylko bardzo zabiedzone no i żadne nie było kastrowane.
Teraz całe stadko jest już po zabiegach sterylizacji. Ich głównym zajęciem jest napychanie sobie brzuszków do pełna. Choć nie znały kuwet po dwóch dniach pobytu u nas wszystkie potrzeby załatwiają do żwirku. Są to bardzo miłe, domowe koty, spragnione kontaktu z człowiekiem. Biegną do nas radośnie, mrucząc i nadstawiając się do głaskania. Dla całej tej gromadki szukamy domów.