Zawsze spaliście w łóżkach i podczas snu nie padało Wam na głowy, prawda? No to ja Wam powiem, że macie bardzo, ale to bardzo dużo szczęścia. Ja urodziłam się na wsi i mimo, że pan u którego mieszkałyśmy to o nas dbał najlepiej jak potrafił to do domku nas nie wpuszczał. Przeżyłyśmy zimę i naprawdę wiemy co to znaczy zmarznięte łapki… Podobno z nami, szylkretkami, to tak jest, że albo się komuś bardzo podobamy albo zupełnie przeciwnie. Poza tym ja szukam domu nie sama, tylko z moją siostrą Biną. My się naprawdę bardzo mocno kochamy, myjemy sobie nawzajem główki, śpimy przytulone, bawimy się razem, a do zabawy do my mamy i dużo chęci i energii. Mamy się za jakiś czas zrobić bardziej leniwe, bo na razie kocią młodzieżą jesteśmy, ale ja Wam uczciwe powiem, że my wcale nie obiecujemy się mniej bawić za parę lat. Jednak jeśli szukacie dwójki zakochanych w sobie i w ludziach kotków to my będziemy idealne. Tak samo jak siebie tak kochamy ludzi, mruczymy, sypiamy koniecznie w łóżku, na drzemki też kładziemy się przeważnie tuż obok. Mamy domek tymczasowy, ale to tylko na jakiś czas jest a tak bardzo byśmy chciały dorastać już z naszymi ludźmi…
Mirin urodziła się ok. VIII.2019r. jest odrobaczona, odpchlona, wysterylizowana, testy na choroby zakaźne ma ujemne, mieszka w Warszawie, kontakt w sprawie adopcji 603 651 388.