O braciszka i o siostrzyczkę tyle osób zapytało, nawet domek tymczasowy tylko im chciano dać. Mi nie, bo jestem nie adopcyjny L Czyli taki, że będę czekał i czekał i nikt mnie nie zechce. Ja się bardzo boję, że Wiewióreczka i Lisek zaraz do domków pojadą – i to akurat fajnie- a ja, Krecik, zostanę zupełnie sam w klatce. Wiecie w tej klatce to naprawdę nie jest fajnie, ale teraz to ja się mam z pobawić i do kogo przytulić jak idę spać. Nie wiem co będzie jak sam zostanę… Ciocie mówią, że ja chyba grafitowy będę, ale nie mogą obiecać i mogę też być ot, po prostu czarny. Za malutki jestem żeby ocenić. To jak z ludzkimi dziećmi, nawet jak nie idealne to dla rodziców są piękne ;) Spróbujecie spojrzeć na mnie serduszkiem nie oczami? Zobaczyć, że ja taki sam jak rude kotki jestem, że tak samo mruczę, tak samo się przytulam, tak samo się bawię… Ja się nawet z domku tymczasowego ucieszę bardzo…