Było mi potwornie zimno, bardzo chciałam jeść i tak strasznie bolało mnie gardło. Siedziałam na ziemi i nie czekałam już chyba na nic, tylko żeby już nie bolało. Znalazła mnie Pani, która zabrała do lekarza najbliżej jak mogła. A tam jej powiedziano, że ja jestem chora, inne kotki się ode mnie mogą zarazić i że mnie nie będą leczyć na szpitaliku, że mnie mogą uśpić. Wiecie, mi naprawdę było wszystko jedno, ale tej Pani nie, chciała żeby mnie wyleczyć i żebym żyła. Szukała i w końcu znalazła ciocie, a ciocie jak usłyszały, że kotek ma umrzeć bo kaszle i kicha to mnie wzięły. Mówiły, że nie mają ani pieniążków ani miejsca, ale mnie wzięły do siebie. Okazało się że ja to raczej tego kociego kataru nie mam, że ja tylko mam zapalenie spojówek i zapalenie krtani, ale muszę posiedzieć w lecznicy żeby się wyleczyć. Ja nigdy nikomu nie byłam potrzebna, dopiero ta Pani i ciocie… I wiecie ja, Kiara, już się po dwóch dniach to czuję dużo lepiej i naprawdę bym chciała żyć. Ciocie mówią, że będziemy dla mnie szukać prawdziwego domku, ale najpierw muszą mnie odpchlić, odrobaczyć, podać leki na oczka i gardło, zrobić specjalne testy, badania i mnie zaszczepić. No i muszę trochę pomieszkać w lecznicy.
Było mi potwornie zimno, bardzo chciałam jeść i tak strasznie bolało mnie gardło. Siedziałam na ziemi i nie czekałam już chyba na nic, tylko żeby już nie bolało. Znalazła mnie Pani, która zabrała do lekarza najbliżej jak mogła. A tam jej powiedziano, że ja jestem chora, inne kotki się ode mnie mogą zarazić i że mnie nie będą leczyć na szpitaliku, że mnie mogą uśpić. Wiecie, mi naprawdę było wszystko jedno, ale tej Pani nie, chciała żeby mnie wyleczyć i żebym żyła. Szukała i w końcu znalazła ciocie, a ciocie jak usłyszały, że kotek ma umrzeć bo kaszle i kicha to mnie wzięły. Mówiły, że nie mają ani pieniążków ani miejsca, ale mnie wzięły do siebie. Okazało się że ja to raczej tego kociego kataru nie mam, że ja tylko mam zapalenie spojówek i zapalenie krtani, ale muszę posiedzieć w lecznicy żeby się wyleczyć. Ja nigdy nikomu nie byłam potrzebna, dopiero ta Pani i ciocie… I wiecie ja, Kiara, już się po dwóch dniach to czuję dużo lepiej i naprawdę bym chciała żyć. Ciocie mówią, że będziemy dla mnie szukać prawdziwego domku, ale najpierw muszą mnie odpchlić, odrobaczyć, podać leki na oczka i gardło, zrobić specjalne testy, badania i mnie zaszczepić. No i muszę trochę pomieszkać w lecznicy.
30.11.2017
Maleńka walczyła z całych sił, pojawiła się niestety anemia, wysoka gorączka. Kociątko pokoanł FIP.