11.11.2017 r.
Maluchy trafiły do Nas przez zupełny przypadek. "Wpadka", gdzieś na tyłach hotelu. Jakiś pracownik nie zauważył, suczka zaszła w ciąże i stało się. Oczywiście ludzie obiecali wykastrować mamę a do Nas trafili bracia - Drago i Boomer. Boomer od samego początku był tym odważniejszym szczeniakiem. Szybciej się otworzył, miał w sobie więcej energii. On był diabełkiem a Drago był aniołkiem. Kiedy jego brat zachorował Boomer trzymał się dzielnie. Dostał profilaktycznie pełną dawkę surowicy i wszyscy byli szczęśliwi, że jego walka z chorobą ominie. Ale stało się. Parwowiroza zaatakowała i jego, nie pomogła kolejna dawka surowicy, codzienne kroplówki i leki, Boomer odszedł w ciągu kilku dni ... Dzielnie walczyłeś maluszku, mamy nadzieję, że teraz już nic Cię nie boli...