Mikę znaleźliśmy w internecie, ktoś umieścił jej zdjęcie i pytał co jej może być i czy próbować ją leczyć czy może jest do uśpienia… Nie mieliśmy pojęcia co malutkiej dolega, owszem zakładalibyśmy, ze to ciąża, ale w takim stanie miała być „od dawna”. Zmarli właściciele nawet żartowali, że mają kota – wielbłąda… Kiedy przyjęliśmy do siebie Mikę odezwali się do nas inni członkowie rodziny, o stanie kotki wiedzieli ale ochoczo obarczali winą siebie nawzajem ale w kosztach jej leczenia nikt nie chce partycypować. I tak Mika jest nasza, fundacyjna. Po wstępnych badaniach wszystko wskazuje na to, ze te balony po boczkach małej to obumarła, zmumifikowana 8 lat temu ciąża. Kotka z powodu ucisku nie oddycha normalnie od wielu lat, nie może się wygodnie ułożyć, ale mimo to jest pogodna, garnie się do człowieka… Może zamieszkać z miłym i spokojnym pieskiem, kotki też jej nie przeszkadzają.
Uratowaliśmy jej zdrowie, być może i życie a teraz nie wiemy co z nią dalej będzie. Mika siedzi w klatce, w lecznicy, zapytała o nią jedna osoba - zapytała i tyle... Nie możemy Miki zabrać do azylu, nie mamy dla niej nawet domku tymczasowego. Wiemy, że takie adopcje nie zdarzają się często - 14 letnie kotki rzadko znajdują domki... A ona jest bardzo słodka, szuka kontaktu z człowiekiem, dopomina się uwagi i naprawdę zasłużyła na to żeby ktoś ją pokochał i podarował kilka lat normalnego, fajnego życia...
Mika ma 14 lat, jest zdrowa, wysterylizowana, zaszczepiona, testy na choroby zakaźne ma ujemne, mieszka w Warszawie, kontakt 603 651 388, lub adopcje@kociswiat.org.pl
X.2017 r.
Nasza cudwna babcia Mikusia znalazła cudowny domek <3