08.07.2017.
Spójrzcie na mnie – chudy jestem jak patyk, futerko mam okropne, przebarwione, a nawet jak to futerko nie będzie przebarwione to jak i tak będę po prostu czarnym kotkiem z białym krawacikiem. Czyli takim jakich najwięcej żyje w azylu i nigdy nie doczeka domku… Przyszedłem do wolontariuszki pod dom i płakałem, uwierzcie mi – teraz to jak dobrze wyglądam, ciocie i wujkowie mnie już podpaśli. Ja byłem naprawdę chudy okropnie. Trafiłem do lecznicy i tam się wyleczyłem, przebadałem i wiecie, no, no domku szukam – takiego prawdziwego, najlepiej z kotkiem innym. I człowiekiem. Człowiek musi być, bo ja ludzi uwielbiam całym sobą – zresztą jak jesteście z Warszawy to ciocie mówią, że Was zapraszają to na żywo zobaczycie że nic a nic nie oszukuję, że naprawdę super jestem :)
Kermitek dowlókł się pod dom naszej wolontariuszki, był skrajnie zagłodzony i odwodniony. Po badaniach okazało się że nic mu nie dolega i po odkarmieniu jest okazem zdrowia. Kocurek jest wykastrowany, zaszczepiony, testy na choroby zakaźne ma ujemne, mieszka w Warszawie.
Kontakt w sprawie adopcji: 603 651 388 lub adopcje@kociswiat.org.pl